Dzięki czujności mieszkańca Ełku policjanci zatrzymali nietrzeźwego kierującego, który jechał pod prąd i zatrzymał się na środku przejścia dla pieszych. Zatrzymany mężczyzna miał 3,5 promila alkoholu w organizmie. Jego pojazd nie miał aktualnych badań technicznych ani ubezpieczenia oc. Za kierowanie w stanie nietrzeźwości grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności.
– To nie pierwszy przypadek, kiedy pod numer alarmowy dzwonią świadkowie zaniepokojeni zagrożeniami na drodze – mówi sierż. szt. Agata Kulikowska de Nałęcz, Oficer Prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Ełku. – Bardzo budujące są takie sygnały. Cieszy fakt, że nie ma przyzwolenia społecznego na kierowanie pojazdami pod działaniem alkoholu.
W czwartek 26 listopada około godz. 17:30 policjanci otrzymali informację, że kierowca opla jadąc po ulicach Ełku nagle skręcił pod prąd, a potem zatrzymał się na środku przejścia dla pieszych.
– Wszystkie te manewry wydały się zgłaszającemu bardzo niepokojące, dlatego o swoich spostrzeżeniach szybko poinformował policjantów – mówi sierż. szt. Agata Kulikowska de Nałęcz. – Kierowcy opla zostały zabrane kluczyki, żeby nie kontynuował swojej jazdy. Dzięki temu po kilku minutach interweniujący policjanci zatrzymali wskazanego kierowcę. I niestety przypuszczenia się potwierdziły. Za kierownicą opla siedział kompletnie pijany 54-latek. Badanie alkomatem wykazało u niego 3,5 promila alkoholu w organizmie. Ponadto jego pojazd nie miał aktualnych badan technicznych i ubezpieczenia OC.
Nieodpowiedzialnemu kierowcy grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności, zakaz kierowania pojazdami i konsekwencje finansowe.
