Wracamy do sprawy funkcjonariuszy Straży Miejskiej w Ełku, którzy 4 marca tego roku interweniowali wobec mężczyzny, który nie nosił maseczki w miejscu publicznym. Strażnikom zarzucone zostało przekroczenie uprawnień. Dzisiaj, 21 grudnia, sąd umorzył postępowanie karne wobec nich.
Tomasza O. i Magdalena M. interweniowali 4 marca wobec ełczanina, który pomimo obowiązujących wówczas rygorów sanitarnych nie miał na sobie maseczki. Zdarzenie miało miejsce na ul. Orzeszkowej w Ełku i odbiło się szerokim echem, budząc wiele emocji nie tylko wśród ełczan. Wszystko dlatego, że funkcjonariusze ełckiej Straży Miejskiej użyli wobec Grzegorza Ż. ręcznego miotacza gazu, bo ten próbował oddalić się od funkcjonariuszy. W dalszym biegu wydarzeń strażnicy powalili mężczyznę na ziemię i skuli go kajdankami, co można było oglądać na filmach nagranych m.in. przez świadków zdarzenia i opublikowanych w mediach społecznościowych.
Zarzuty, jakie postawione zostały Tomaszowi O. i Magdalenie M. to przekroczenie uprawnień służbowych w postaci bezpodstawnego zastosowania środków przymusu bezpośredniego, czym działali na szkodę Grzegorza Ż, powodując otarcia naskórka twarzy pokrzywdzonego. Sąd Rejonowy w Ełku ustalił, że Tomasz O. dopuścił się zarzucanego mu czynu, lecz postępowanie karne warunkowo wobec niego umorzył na okres próby dwóch lat. Sąd orzekł wobec oskarżonego Tomasza O. na rzecz oskarżyciela posiłkowego Grzegorza Ż. nawiązkę w wysokości 1 tys. 700 złotych. Z kolei co do Magdaleny M., ełcki sąd uznał, że dopuściła się zarzucanego jej czynu i umorzył jej postępowanie karne na okres próby jednego roku. Sąd orzekł też nawiązkę na rzecz oskarżyciela posiłkowego Grzegorza Ż. w kwocie 300 zł.
Od oskarżonych zasądzono też kwotę solidarnie 4 tysięcy złotych tytułem wydatków na adwokata, jakie poniósł oskarżyciel posiłkowy Grzegorza Ż. Oprócz tego Sąd obciążył Tomasza O. i Magdalenę M. kosztami procesowymi po 80 złotych na rzecz skarbu Państwa. W orzeczeniu ełckiego sądu z 21 grudnia przyjęte zostało, że czyn oskarżonych Tomasza O. i Magdaleny M. wywołało niewłaściwe zachowanie się pokrzywdzonego Grzegorza Ż. Wyrok nie jest prawomocny, a stronom przysługuje odwołanie od niego do Sądu Okręgowego w Suwałkach. Jak informuje na antenie Radia 5 komendant Straży Miejskiej w Ełku Krzysztof Skiba, zanim wyrok się nie uprawomocni, nie odniesie się do sprawy w kontekście tego, czy funkcjonariusze wrócą do służby.