Centrum Edukacji Mundurowej zabiegało, jak już wiemy – skutecznie, o utworzenie w Ełku batalionu lekkiej piechoty wojsk obrony terytorialnej. Skąd wzięła się ta determinacja?
CEM funkcjonuje w przestrzeni węzłowej pomiędzy kilkoma okolicznymi jednostkami wojskowymi, tj. Gołdap, Giżycko, Bemowo Piskie . Jest to dobre pole współpracy szkoły z tymi komponentami Armii Polskiej. Nie mniej jednak zarówno ze względów logistycznych, jak i merytorycznych zależy nam bardzo na rozwijaniu potencjału szkoleniowego również w oparciu o bataliony zlokalizowane w naszym mieście. Wielu żołnierzy OT to nasi absolwenci, oraz obecni uczniowie ostatnich programowo klas i to oni w dużej mierze zasilą osobowo ełcki batalion. Zatem to również dla nas sprawa niejako misji samej szkoły. Kształcimy kandydatów na żołnierzy na potrzeby Polskich Sił Zbrojnych. Miło jest kiedy część z nich będziemy mogli zobaczyć w składzie ełckiego batalionu. To również kwestia lokalnego patriotyzmu.
Wojsko w Ełku nie jest niczym nowym, w tej dziedzinie mamy swoje tradycje. Jak w momencie ogłoszenia decyzji, że zielone mundury ponownie wpiszą się w krajobraz miasta, poczuła się Pani jako osoba, o której można powiedzieć, że gen militarny ma zaszczepiony we krwi?
Jestem żołnierzem i córką żołnierza, więc rzeczywiście mam tradycje rodzinne związane ze służbą krajowi. Ściśle wiąże się to również z postrzeganiem swojej roli w społeczeństwie i poczuciem odpowiedzialności za nią. Wierzę w słowa wygrawerowane na szablach oficerskich „Bóg, Honor, Ojczyzna”. Miejsce w którym mieszkam to moja mała ojczyzna, czuję się z nią związana. Cieszę się, że to w moim mieście stacjonował będzie batalion formacji, której motto brzmi „ Zawsze Gotowi, Zawsze Blisko”.
Wielu Ełczan pamięta, jak wiele dla Ełku zrobili żołnierze służący w istniejącej tu przed laty jednostce, a miniony rok przypomniał, że wojsko przydaje się miastu i jego mieszkań To pomoże ełczanom w serdecznym przyjęciu batalionu?
Ełczanie to serdeczni i gościnni ludzie. Mają poczucie, że ich miasto jest położone w regionie wyjątkowo pięknym. Sądzę, że świadomość lokalizacji batalionu w naszym mieście jest oparta o poczucie odpowiedzialności za miasto. Każde wsparcie jest potrzebne, aby region i miasto się rozwijały. To nasze miasto i to nasi żołnierze tu będą. Większość to mieszkańcy Ełku i gminy Ełk. To sprawia, że zwiększa się też poza sympatią, solidarność społeczna Ełczan.
Terytorialsi, na początku powstania formacji Wojsk Obrony Terytorialnej, nie wszędzie cieszyli się estymą. Wiele osób uważało ich za „wojsko niższej kategorii”. Skąd mogło się wziąć takie postrzeganie WOT i czy zmieniło się na przestrzeni mijającego czasu?
Lubię konstruktywną krytykę, nie znoszę krytykanctwa. Negatywne komentarze w kierunku WOT często brały się z nieufności do nowego. Szczególnie pandemia zmieniła postrzeganie tej formacji. Czas, gdy wsparcie stało się niezbędne i rola żołnierzy nie ograniczyła się wyłącznie do podstawowych obowiązków wojskowych, ale realnej pomocy logistycznej samorządom i szpitalom pokazał, że jesteśmy potrzebni.
Proszę pamiętać, że to wsparcie w czasie pandemii nie zmienia faktu konieczność przygotowania obronnego. To było dodatkowe wyzwanie obok podstawowych obowiązków. Nie mamy „wojska niższej kategorii”. Każdy rodzaj sił zbrojnych ma swoje zadania i jest częścią składową armii. Naszej armii
Trudno jest stać się częścią formacji WOT? Z czym wiąże się obecność w jej szeregach i z czym muszą zmierzyć się kandydaci na żołnierza?
Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku. Ja go wykonałam. Mimo wielu obowiązków i dojrzałego wieku zaczęłam tę drogę. Jest kilka podstawowych warunków czyli trzeba być osobą pełnoletnią, mieć polskie obywatelstwo, być zdrowym fizycznie i psychicznie, niekaranym i nie pełnić służby w innym rodzaju wojsk. Jeśli spełnimy te warunki to drogę zaczynamy od wizyty w Wojskowej Komendzie Uzupełnień lub puncie rekrutacyjnym Wojsk Obrony Terytorialnej. Od siebie dodam, że warto też mieć świadomość co chcę dać od siebie innym.
Pójdę do Armii, kiedy PiS przestanie rządzić. Dreszcz przechodzi jak pomyśli się o Antku że on może wrócić.
Szanowny panie, nałożenie munduru polega na służbie Polsce oraz Polakom, ni na służbie danej partii.
Mądry się odezwał. Kierujący wojskiem to członkowie jakiej partii. Mądralo.
Od czasu gdy skończył się obowiązek służby wojskowej, przeszliśmy na wojsko zawodowe. Jako wsparcie NSR. Niestety WOT to zbędny wydatek. Zamiast unowocześniać i wzmacniać naszą zawodową armię wydajemy na waciki. Gdzie są planowane helikoptery, czołgi, łodzie podwodne i korwety? Nie mówiąc już o naszym super karabinku, który wrócił do producenta, gdyż okazał się delikatnie mówiąc wadliwy. Dowódctwo zostało poszatkowane, doświadczeni dowódcy poszli w odstawkę. Ostatnie lata to istny koszmar. Dlatego nie podzielam optymizmu i beztroski pani Pasko.
Nie dziwię się że nie podzielisz optymizmu Pani por. Są ludzie którzy na problem szukają rozwiązania. Są też tacy którzy na każde rozwiązanie znajdą kolejny problem. Kwsestia tego co ma się w głowie i jakie ma się podejście do życia.
Tej kobiecie już dziękujemy.
Największym problemem są obecnie rządzący, co jest nam uświadamiane codziennie. Ci co ślepo wykonują polecenia, zawsze mogą powiedzieć, że taki był rozkaz. Jednakże służby mundurowe obecnie tracą, tracą zaufanie społeczne i swoją wartość operacyjną, co niestety chociażby można było zaobserwować podczas ostatnich ćwiczeń wojskowych, gdzie Rosja bije nas w kilka dni. Policja ćwiczy obstawianie domu na żoliborzu i pacyfikowanie protestujących. Tak, mi to nie pasuje!!!
Czytelniku, podziękuj swojej rodzinie że opiekuje się chorym psychicznie.
Kolego idź popłakać do kąta, bo widać, że frustrat z ciebie.