Uznaliśmy, że skoro tak dzielicie się tymi łupami jednostronnie i tylko i wyłącznie pod kątem ochrony swojego interesu, odstąpimy wam tą komisję. Bierzcie sobie wszystko, bierzcie sobie całą Radę Miasta, domknijcie system do końca – mówił podczas wznowionych obrad Rady Miasta Ełku Ireneusz Dzienisiewicz, zwracając się do radnych z Dobra Wspólnego oraz Prawa i Sprawiedliwości. Tak odniósł się na propozycję tylko jednego stanowiska w komisjach zaproponowanego dla klubu Łączy nas Ełk. Podobnie zareagowała Koalicja Obywatelska.

– Wybory samorządowe to test demokracji i to, co podczas tych wyborów się odbyło, będzie miało odzwierciedlenie w tej kadencji – mówił podczas posiedzenia Ireneusz Dzienisiewicz z Klubu Radnych „Łączy nas Ełk”. – Ktoś wygrywa, ktoś przegrywa te wybory, za każdym razem powstaje jakaś większość. Miarą każdej demokracji, siły demokracji, jest szacunek do tych, którzy w wyborach nie osiągają większości, nie zdobywają władzy, a jednak w strukturach władzy jako opozycja funkcjonują.

Jak podkreślił radny Dzienisiewicz, „wybory samorządowe w Ełku rozstrzygnęły się w sposób klarowny i nie budzący wątpliwości: jedno ugrupowanie zdobyło 8 mandatów, trzy ugrupowania po 5 mandatów”.

– W związku z tym wydawało nam się, że z pewnym elementem szacunku i równowagi dla nas, wybranych osób, a także dla naszych wyborców, proporcjonalnie zostaną poszczególne funkcje w samorządzie podzielone – mówi radny Dzienisiewicz. – Zaczęło się dobrze, bo w prezydium rady każdy klub ma swojego reprezentanta. Niestety, tylko początek był dobry.

Jak mówił podczas posiedzenia radny Ireneusz Dzienisiewicz, na posiedzeniu Konwentu Rady Miasta zastosowanie proporcjonalny podział, odzwierciedlający wynik wyborów samorządowych i będący wyrazem szacunku dla wyborców. Chodzi o podział funkcji w poszczególnych komisjach Rady Miasta Ełku.

-Tym bardziej, że we wszystkich ugrupowaniach są doświadczeni radni, ze sporym dorobkiem i umiejętnościami – uważa Dzienisiewicz. Zaproponowaliśmy, by na siedem funkcji przewodniczących i 7 funkcji wiceprzewodniczących komisji, podział przebiegał według schematu: 5 funkcji dla największego ugrupowania Dobro Wspólne i po trzy dla pozostałych. Niestety, jak się okazuje, jako Łączy nas Ełk szczególnie przez dwa kluby: Dobro Wspólne i PiS jesteśmy stawiani pod ścianą. Wyznacza nam się wspaniałomyślnie jedną, jedyną funkcję w postaci przewodniczącego komisji rewizyjnej.

Jak zapewnił Dzienisiewicz, Łączy nas Ełk uznajemy będą „z pełnym zaangażowaniem uczestniczyli w pracach komisji Rady Miasta”. Tych, do których się zapisali, a także tych, do których nie należą.

– Bo wielokrotnie dowiedliśmy, że przychodzimy na komisje, do których nie jesteśmy zapisani i w ich pracach aktywnie uczestniczymy – mówi Dzienisiewicz. – Uznaliśmy, że skoro tak dzielicie się tymi łupami jednostronnie i tylko i wyłącznie pod kątem ochrony swojego interesu bądź satysfakcji, że wspaniałomyślnie odstąpimy wam tą komisję rewizyjną. Bierzcie sobie wszystko, bierzcie sobie całą Radę Miasta, domknijcie system do końca: rządźcie, dzielcie, kontrolujcie się nawet sami. My nie będziemy w tym podziale uczestniczyli. Nie chcemy żadnej funkcji przewodniczącego, wiceprzewodniczącego, skoro nie umiecie uszanować woli 3,5 tysiąca mieszkańców.

Identyczne zdanie, co przyznał Włodzimierz Szelążek w imieniu reprezentowanego przez siebie klubu, ma Koalicja Obywatelska.

– Też byliśmy zaskoczeni tym, co stało się na spotkaniu przedstawicieli klubów w sprawie komisji – mówi Włodzimierz Szelążek. – I też stwierdziliśmy, że w takim rozdaniu, w takich działaniach nie chcemy uczestniczyć i nie będziemy kandydować ani na przewodniczącego, ani na wiceprzewodniczącego żadnej komisji.

Ostatecznie wszystkie funkcje przewodniczących i wiceprzewodniczących w komisjach Rady Miasta Ełku przypadły radnym Dobra Wspólnego i Prawa i Sprawiedliwości.

Fot.: UM Ełku

Facebook

Twitter