O tym, że pali się ich dom, rodzina dowiedziała się od policjantów, którzy nagle stanęli w drzwiach. Chociaż z budynku wydobywały się wysokie płomienie, lokatorzy nie zdawali sprawy z zagrożenia. Było po godz. 22. Rodzina już spała. W trakcie ewakuacji mieszkańców budynku jeden z policjantów zatruł się dymem. Trafił do szpitala.
Jako pierwsi do pożaru dotarli policjanci. Na miejscu zauważyli wysokie płomienie wydobywające się z budynku.
– Mimo dużego zadymienia i wysokiej temperatury nie tracili czasu i wbiegli do środka, żeby sprawdzić czy przebywają tam jakieś osoby – mówi st. sierż. Agata Kulikowska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Ełku. – Okazało się, że na piętrze spała rodzina: trzy osoby dorosłe i 9-letnia dziewczynka. Wszyscy byli zdezorientowani i zaskoczeni, gdy w ich drzwiach stanęli policjanci. Jak się okazało, nawet nie wiedzieli o zaistniałym zagrożeniu.
Mundurowi wyprowadzili mieszkańców płonącego budynku na zewnątrz. W mieszkaniu przebywały również zwierzęta. One także zostały ewakuowane. Rodzina mieszkająca w bliźniaczym budynku zdążyła wcześniej opuścić swoje mieszkanie. Z ogniem walczyły cztery oddziały straży pożarnej.
– Informację o pożarze budynku mieszkalnego przy ul. Kochanowskiego w Ełku otrzymaliśmy ok. godz. 22.20 – mówi Jarosław Pieszko, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Ełku. – Na miejsce zadysponowano trzy zastępy ełckiej straży pożarnej i jeden Ochotniczej Straży Pożarnej w Ełku. Ogniem objęta była przybudówka.
Do akcji gaszenia pożarnicy przystąpili błyskawicznie. Przyczyny pożaru ustali dochodzenie. W zdarzeniu nie ucierpiał żaden z lokatorów. Do szpitala trafił natomiast jeden z udzielających im pomocy policjantów, który uległ podtruciu dymami pożarowymi.
– Funkcjonariusz pozostał w szpitalu na obserwacji mówi st. sierż. Kulikowska. – Na szczęście jego życiu i zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
tt
Fot.: KPP Ełk