Zapytaliśmy Artura Urbańskiego, zastępcę prezydenta miasta Ełku

– W ostatnim czasie dużo emocji wzbudziła reforma oświaty i wszystko, co jest z nią związane. Udało się uspokoić rodziców, którym nie spodobała się pierwsza propozycja rejonizacji ełckich szkół. Jak temat zmian wygląda od strony nauczycieli? Mają obawy dotyczące swojej przyszłości zawodowej?

 

– Reforma budzi wiele emocji zarówno wśród rodziców, nauczycieli jak i pozostałych pracowników oświaty. My staramy się je studzić. Mamy rozwiązanie, które w formie uchwały zostało przekazane do kuratorium, a związane jest ono przede wszystkim z tym, by zbudować nową sieć szkół podstawowych w mieście. Mamy świadomość, że nie wszyscy rodzice, będą niezadowoleni ze zmian dotyczących przede wszystkim obwodów szkolnych. Natomiast jeśli chodzi o nauczycieli, to jest wśród nich niepewność i niepokój. Faktem staje się bowiem, że jeden rocznik do szkół miejskich nie przyjdzie. Widzimy perspektywę w tym, by rozmawiać z władzami powiatu ełckiego o zagospodarowaniu naszych nauczycieli od września 2019 r. Do tego czasu postaramy się aby nauczycieli wygaszanych gimnazjów zatrudniać w tworzonych przez reformę nowych klasach VII i VIII. W naszych szkołach podstawowych, w klasach II i III, mamy bardzo liczne roczniki. Te oddziały niosą pracę dla nauczycieli i to jest nasza druga perspektywa. Jestem umówiony na spotkania z nauczycielami i dyrektorami szkół. Jako samorząd zrobimy wszystko, by skutki zmian były jak najmniej odczuwalne dla pracowników oświaty, bo tutaj chodzi nie tylko o nauczycieli, ale również administrację.

 

– Oświata jest Panu bliska zawodowo. Był Pan z nią związany przed objęciem urzędu zastępcy prezydenta Ełku. Powrót na ten rynek pracy byłby problemem po zmianach w systemie edukacji?

 

– Mam świadomość, że jestem tu tylko na chwilę. Z wykształcenia jestem nauczycielem, chociaż pracując w Urzędzie uzupełniłem wiedzę z zakresu administracji i rozwijam umiejętności związane z zarządzaniem w samorządzie lokalnym, nie zapomniałem o szkole. Pracę w szkole zawsze wspominam z sentymentem. Uważam, że praca nauczyciela jest rozwijająca i odmładzająca. Tych kontaktów z edukacją do końca nie zerwałem. Duża część mojej urzędowej rzeczywistości związana jest ze szkołą. Jeśli będzie mi dane do niej wrócić, zrobię to bez problemu. Kontakt z młodymi ludźmi, możliwość przekazania im swojej wiedzy, umiejętności, pasji i zainteresowań potrafią dać dużo satysfakcji. To jest coś, co daje dużo radości w życiu.

 

– A zostając w temacie planowanych zmian w ordynacji wyborczej: Do tej pory nie mieliśmy okazji widzieć pańskiego nazwiska na listach kandydatów na urząd prezydenta miasta. Czy ewentualne pojawienie się dwukadencyjności może to zmienić?

 

– Nie myślałem o tym i nie jest to temat poruszany w naszym kręgu. Zmiany w ordynacji wyborczej w samorządach zapewne nas nie ominą, ale cały czas wierzę, że Konstytucja zostanie poszanowana, że poszanowana zostanie również kultura prawna w naszym państwie i że tak daleko te zmiany nie pójdą. Pamiętajmy, że po drodze jest 62 artykuł Konstytucji, który daje nam wszystkim prawo wyborcze zarówno bierne, jak i czynne. Wydaje mi się, że zapowiadane zmiany w ordynacji wyborczej musiałyby być poprzedzone zmianami w Konstytucji. Zasada działania prawa wstecz nie leży w kulturze prawnej naszego państwa i mam nadzieję, że osoby, które myślą o zmianach w ordynacji, wezmą to pod uwagę. Jesteśmy otwarci na wszelkie zmiany i to, co nam życie przyniesie. Jeśli rzeczywiście pojawi się dwukadencyjność, to będzie. Jest to działanie, które ma swoje dobre i złe strony. Osobiście jestem zwolennikiem pełnej demokracji. Uważam, że sposób, w którym mieszkańcy idą do urn i wybierają swojego włodarza, jest właściwy. Każdy rodzaj ograniczenia demokracji wydaje się mi niedobry. Ale to wszystko jeszcze przed nami. Jeszcze nie wiemy, jak to będzie wyglądało.

 

– Jak te wszystkie sprawy, problemy i niewiadome wyglądają z perspektywy kilkuset metrów nad poziomem morza, gdzie często Pan bywa?

 

– Na szczęście to wszystko zostaje tutaj, przy ziemi. Zdecydowanie niżej miejsca, w którym spędzam swój urlop, wolne chwile. Być może właśnie dlatego tak chętnie wyjeżdżam w góry. Jest to możliwość ucieczki od problemów i wszystkiego, co dzieje się w naszej codziennej rzeczywistości. Dobrze jest czasem wyłączyć nie tylko telefon, ale i siebie, znaleźć odrobinę takiego bezwzględnego spokoju. To dają mi góry.

 

– Rozmawiamy w pańskim gabinecie, ale otaczają nas góry. To z tęsknoty za szczytami zaprosił je Pan do siebie?

 

– Powinniśmy otaczać się dobrymi skojarzeniami i pozytywnymi nastrojami. To jest ważne nie tylko dla naszego odpoczynku, ale też pracy. Prezydent powinien być uśmiechnięty, miły, życzliwy i pomocny, a nasze otoczeniu jest tu bardzo istotne. To jego elementy na nas wpływają. Góry to obrazy, które są dla mnie bardzo cenne. Są ucieczką w spokój i wytchnienie.

 

– To są szczyty już zdobyte, czy planowane do podbicia?

 

– Nie, to są różnego rodzaju ilustracje. Na niektórych szczytach byłem, a kilka z nich oglądałem z dołu, bo są powyżej moich możliwości. Każde zdjęcie kojarzy mi się z czymś przyjemnym, oznacza dla mnie coś istotnego i bardzo się cieszę, że na co dzień mogę pracować w otoczeniu takiej galerii.

 

– To jaka maksymalna wysokość okazał się do tej pory w zasięgu Pana możliwości?

 

– Najwyższy z moich szczytów to Elbrus 5642 metry nad poziomem morza, najwyższy w Kaukazie. Nie jest to może jeszcze szczyt moich możliwości, ale wyżej jeszcze nie udało mi się wejść. Jest to najwyższy z pokonanych przeze mnie szczytów, ale to nie znaczy, że najtrudniejszy. W górach to się nie układa tak, że najwyższe są najtrudniejsze. One oczywiście wymagają pewnych cech osobistych, jak np. umiejętność radzenia sobie z rosnącą wysokością, ale technicznie nie muszą być wymagające specjalnych umiejętności.

 

– To który był najtrudniejszy?

 

– Trudnymi są szczyty tatrzańskie. Dość wymagającym jest Gerlach. Inne szczyty, do których trzeba już włączyć elementy wspinaczki to m.in. Mont Blanc. Nie jest on może trudny technicznie, ale stawia wyzwanie, bo jest szczytem graniowym, a więc są tam przepaście i ekspozycje otwarte. Na całą skalę trudności, jeśli mówimy o szczytach, składa się nie tylko wysokość, ale również wspomniane ekspozycje, odcinki techniczne, które trzeba pokonać po drodze.

 

– Umiejętność przetrwania w górach pomaga w pracy?

 

– Jest to sztuka bliska naturze ludzkiej. Na co dzień otoczeni otoczeni jesteśmy „ułatwiaczami” życia. W górach natomiast ograniczamy się do kilku sprzętów i rzeczy, które są nam niezbędne do funkcjonowania. Tam można zdać sobie sprawę, że wszystko, co mamy tutaj pod ręką, tak na prawdę nie jest nam potrzebne. Prostota życia w górach, wszystko co jest tak mało skomplikowane, jest potrzebne w pracy, również w urzędzie. W pracy bowiem nie zawsze mamy do dyspozycji narzędzie ułatwiające nam funkcjonowanie, a mimo to musimy coś zrobić. Są też cechy, które nabywa się w górach: spokój i dystans do pewnych spraw.

 

– Ta miłość do gór jest czymś, co udało się przekazać rodzinie?

 

– Wszyscy chodzimy po górach, chociaż nie każdy tak wysoko. Te najwyższe, najciekawsze szczyty staram się zdobywać z synem. Żona moja nie wypuszcza się z nami aż tak wysoko, ale też bardzo kocha góry. Tam razem spędzamy czas wolny. Syn nie miał wyboru – wyjeżdżaliśmy na urlopy i tyle. Natomiast jeśli chodzi o żonę, to ona ma naturalne zamiłowanie do gór. Chodziliśmy po nich wspólnie jeszcze zanim założyliśmy rodzinę.

 

– Jakie górskie szczyty ma Pan zaplanowane do podbicia?

 

– Plany są bardzo duże. Teraz jesteśmy w trakcie realizacji projektu Korona Polski. To jest 29, według niektórych 28, najwyższych szczytów pasm gór polskich. Na swoim koncie mamy ich 8. Myślę, że w tym roku dołączy do nich kolejnych 8. W planach mam też Grossglockner – bardzo ładny, najwyższy szczyt Austrii. A później zobaczymy, no co pozwoli zdrowie. Na pewno chciałbym pojechać w Himalaje i do Ameryki Południowej, bo tam też są piękne góry i wspaniałe szczyty. Jest to coś, co leży w moich marzeniach.

 

em
Fot.: Arch. prywatne

Możliwość komentowania została wyłączona.

Powiat Ełcki Miasteczko Zawodów 2024
Uczniowie i nauczyciele Zespołu Szkół nr 1 im. Jędrzeja...
Powiat Ełcki Powiat Ełcki pomoże Gminie Paczków
Rada Powiatu Ełckiego podjęła uchwałę o przekazaniu 100 000...
Powiat Ełcki Z matematyką za pan brat
Międzynarodowa konferencja matematyków w ramach projektu Erasmus+...
Powiat Ełcki Wnieś swoje uwagi i propozycje
Konsultacje społeczne „Programu Współpracy samorządu...
Prawa autorskie © dm.elk.pl 2015