Zarzut przywłaszczenia znalezionego telefonu usłyszała 40-letnia ełczanka. Kobieta znalazła telefon w przymierzalni sklepu odzieżowego i zaczęła go używać. Za przywłaszczenie rzeczy znalezionej grozi kara do roku pozbawienia wolności.
– Do ełckich policjantów zgłosiła się kobieta, która powiadomiła o utracie telefonu – mówi sierż. Agata Kulikowska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Ełku. – Okazało się, że w trakcie zakupów, zostawiła go w przymierzalni i gdy wróciła, telefonu już nie było.
Wartość sprzętu pokrzywdzona oszacowała na kwotę 1 tys. 200 zł. Prowadzone w tej sprawie dochodzenie pozwoliło policjantom na ustalenie nowego użytkownika tego telefonu.
– Zarzut przywłaszczenia rzeczy znalezionej usłyszała 40-letnia kobieta – mówi oficer prasowy ełckiej KPP. – Przyznała, że biorąc znaleziony telefon, nie wiedziała, że popełnia czyn zabroniony i powinna go oddać. Za tego typu przestępstwo grozi kara grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
Policjanci przypominają, że znalezione rzeczy nie są naszą własnością. W przypadku znalezienia jakiegokolwiek przedmiotu, trzeba dążyć do oddania go właścicielowi.
Każdy, kto zostawia dla siebie znalezioną rzecz popełnia przestępstwo przywłaszczenia – dodaje sierż. Kulikowska.
kk