Wyszła z domu na spacer do lasu i zabłądziła. Na szczęście miała przy sobie telefon. Gdy zaczęło brakować jej sił i wciąż nie mogła odnaleźć drogi. Z opresji 52-letnią mieszkankę Ełku wybawili policjanci. Wystraszoną i przemoczoną odnaleźli ją stojącą po kolana w leśnych mokradłach. Kobieta nie dawała rady iść o własnych siłach. Policjanci udzielili jej niezbędnej pomocy i wezwali pogotowie ratunkowe.
Do oficera dyżurnego ełckiej jednostki zadzwoniła przestraszona kobieta z prośbą o pomoc. Powiedziała, że wyszła na spacer do lasu, zgubiła się i nie potrafi wrócić do domu. Policjanci po otrzymaniu zgłoszenia natychmiast rozpoczęli czynności poszukiwawcze. Dokładnie przeczesywali las i łąki w okolicy wskazanej przez kobietę. Teren poszukiwań był trudny. Występują tam rozległe bagna, a grunt w wielu miejscach jest wyjątkowo podmokły i grząski. Do poszukiwań wykorzystano tropiące psy służbowe.
Poszukiwania zakończyły się po około pół godzinie. Odnaleziona kobieta skarżyła się na zimno i zmęczenie, przez które nie była nawet w stanie iść o własnych siłach. Policjanci udzielili jej pierwszej pomocy i wezwali na miejsce pogotowie ratunkowe. Po zbadaniu kobietę przewieziona do szpitala i oddano pod opiekę specjalistów.
– Nie bez znaczenia był w tym przypadku także fakt, że kobieta na spacer zabrała ze sobą telefon komórkowy – podkreślają policjanci. – Dzięki temu mogła o swojej trudnej sytuacji poinformować służby ratunkowe. Pamiętajmy, aby szczególnie starsze osoby, które wybierają się na spacer lub grzybobranie do lasu, zabierały ze sobą telefon komórkowy. Może się on okazać ostatnią deską ratunku w sytuacji zgubienia drogi powrotnej.
tt
Fot. KPP Ełk