Najbliższe dwa miesiące spędzi w areszcie 33-latek podejrzany o rozbój. Napastnik bił w twarz pokrzywdzonego, a potem ukradł mu telefon i portfel z pieniędzmi. Zatrzymany przez policjantów mężczyzna usłyszał prokuratorskie zarzuty rozboju. W tej sprawie policjanci zatrzymali także pasera, który sprzedał skradziony telefon.
– Do zdarzenia doszło tydzień temu – mówi st. sierż. Agata Kulikowska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Ełku. – Z dotychczasowych ustaleń wynika, że pokrzywdzony został zaatakowany na klatce schodowej. Mężczyzna został uderzony w twarz, potem napastnik ukradł mu telefon komórkowy o wartości 800 złotych i portfel z pieniędzmi w kwocie 1300 złotych. W tej sprawie prokurator wszczął śledztwo.
Policjanci dotarli do osób, które mogą mieć jakąkolwiek wiedzę na ten temat. Sprawdzali wszystkie informacje, które mogły przyczynić się do ustalenia okoliczności tego czynu.
– Działania te opierały się także na czynnościach operacyjnych – mówi oficer prasowy ełckiej KPP – W wyniku tych działań zatrzymali 33-latka. Mężczyzna usłyszał prokuratorskie zarzuty rozboju.
Sąd na wniosek prokuratora tymczasowo aresztował podejrzanego na okres dwóch miesięcy. Mężczyzna był już wcześniej skazany za podobne przestępstwo, dlatego odpowie w warunkach recydywy. W takim przypadku grozi mu kara nawet do 18 lat pozbawienia wolności.
– Dodatkowo funkcjonariusze ustalili i zatrzymali drugiego mężczyznę w tej sprawie, który w jednym z lombardów sprzedał utracony telefon – dodaje st. sierż. Kulikowska. – Mężczyzna usłyszał zarzut paserstwa, za co grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
tt
Fot.: Archiwum