W pierwszą wyprawę do Ukrainy wybrał się kilka dni po tym, jak wojska rosyjskie zaatakowały naszego wschodniego sąsiada. Do tej pory sądził, jak sam przyznaje, że nic już nie jest w stanie go zadziwić. Jednak obok tego co zobaczył na miejscu, ni był w stanie przejść obojętnie. Obrazy zza naszej wschodniej granicy głęboko zapadły w pamięć Nikodema Kemicera. Ełczanin ma już za sobą kilka transportów humanitarnych do Ukrainy. Rozmawiamy z nim o tym, co zastał w kraju zaatakowanym przez Rosję i jak możemy wspierać naród Ukraiński w jego walce z najeźdźcą. Zapraszamy do obejrzenia materiału wideo.
Pytanie, ilu jest pensjonariuszy w tym Monarze i ile wynosi wynagrodzenie „derektora”.
A to byłoby ciekawe.
Czy to prawda że to starowier?