42-latek zdenerwował się nocą na ełckim dworcu, że nie ma pociągu, który mógłby zawieźć go do domu. Nie miał co ze sobą zrobić, więc wybrał się na spacer po mieście i wyładował swoją złość, uderzając w zaparkowane samochody i skacząc po nich.
– W minioną sobotę nocą (22 października – red.) zaniepokojeni mieszkańcy zadzwonili pod numer alarmowy ze zgłoszeniem, że z przyblokowego parkingu dochodziły nietypowe hałasy. A potem obecny tam mężczyzna siedział na dachu jednego z samochodów – – mówi mł. asp. Agata Kulikowska de Nałęcz, Oficer Prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Ełku. – Policjanci natychmiast sprawdzili pobliski teren i napotkali w pobliżu parkingu opisywanego mężczyznę. Jak się okazało to 42-latek, który kopał i uderzał w zaparkowane auta, a także chodził po nich. Takim agresywnym zachowaniem zniszczył dwa pojazdy – wybił szybę czołową, urwał antenę, uszkodził wycieraczki i lusterko.
Straty zostały wycenione na 750 złotych. Mężczyzna został od razu zatrzymany i powstrzymany przed dalszym wandalizmem.W chwili zatrzymania miał ponad 3 promile alkoholu w organizmie. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut zniszczenia mienia. Zgodnie za kodeksem karnym za to przestępstwo grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Fot: KPP Ełk