Oszuści działający metodami: „na wnuczka” i „na policjanta” dali o sobie znać w Ełku. Niewiele brakowało, a ich ofiarami padłyby dwie seniorki. Na szczęście obie ełczanki zachowały czujność.
– Do policjantów zgłosiły się dwie starsze panie, który nie dały się oszukać podczas telefonicznej próbie wyłudzenia pieniędzy przez rzekomych członków rodziny – mówi st. post. Agata Kulikowska de Nałęcz, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Ełku. – Do 79-letniej kobiety zadzwonił mężczyzna, który powiedział, że jest jej synem. Podkreślał, że jest zdenerwowany i nie może rozmawiać, ponieważ miał ciężki wypadek. Telefon przekazał drugiemu mężczyźnie, którego przedstawił jako policjanta. Po kilkuminutowej rozmowie „fałszywy policjant” zażądał od kobiety 80 tys. złotych na poczet kary za spowodowanie wypadku przez jej syna. Dzięki temu syn 79-latki miał nie trafić do więzienia.
Kobieta początkowo zgodziła się na przekazanie pieniędzy. Na szczęście po zakończonej rozmowie z oszustami, zadzwoniła pod numer swojego syna, żeby potwierdzić to zdarzenie. Wtedy okazało się, że cała sytuacja została wymyślona, a kobietę usiłowano oszukać.
– Wzorowo zachowała się również 91-letnia pani Felicja, która w słuchawce usłyszała informację o wypadku spowodowanym przez jej córkę – mówi rzeczni ełckiej KPP. – Kiedy kobieta powiedziała, że nie ma pieniędzy, oszuści usiłowali namówić ją, by szybko pożyczyła z banku lub od znajomych. Kobieta nie dała wiary tym słowom i na potwierdzenie poprosiła o rozmowę ze swoją córką. Ponawiała prośbę kilka razy i kiedy połączenie w końcu zostało zerwane, domyśliła się, że próbowano ją oszukać. Skontaktowała się ze swoją córką i powiadomiła policję.
Jak nie stać się ofiarą oszustów? Przede wszystkim należy zachować ostrożność. Prawdziwi policjanci NIGDY nie informują o prowadzonych przez siebie sprawach telefonicznie i nigdy nie proszą o przekazanie pieniędzy nieznanej osobie. Policjanci nigdy nie telefonują, że przyjdą lub wyślą kogoś innego do nas, aby odebrać pieniądze np. na pomoc dla syna.
– W takich sytuacjach możemy mieć pewność, że mamy do czynienia z oszustami – mówi st. post. Agata Kulikowska de Nałęcz. – Nie wdawajmy się w rozmowę z oszustem. Jeżeli nie wiemy, jak zareagować, powiedzmy o podejrzanym telefonie komuś z bliskich. Nie informujmy nikogo telefonicznie o ilości pieniędzy, które mamy w domu lub jakie przechowujemy na koncie. Nie wypłacajmy z banku wszystkich oszczędności.
kk
