Pomocy poparzonemu dziecku szukała na portalu społecznościowym. Potrzebowała jej dla swojego 1,5-rocznego synka. Maluch wylał na siebie gorącą herbatę. Swoją prośbę o poradę zilustrowała zdjęciem nóżki malca. Widoczne były: zaczerwienienie skóry i pęcherze. Ełccy policjanci sprawdzają, czy mieszkanka gminy Prostki naraziła swoje dziecko na niebezpieczeństwo życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Zamieszczone w Internecie zdjęcie i prośbę matki o poradę zauważyła m.in. kobieta, która powiadomiła o tym mundurowych z Komendy Powiatowej Policji w Ełku. Ci ustalili, kto może być autorką wpisu i jej adres. Na miejscu zastali kobietę i 1,5 rocznego chłopczyka, który na nóżce widoczne poparzenie. Wezwali pogotowie. Ratownicy opatrzyli dziecko i podali mu leki.
Maluch trafił do szpitala. Jego matka tłumaczyła, że nie widziała potrzeby konsultacji medycznej, a pomocy dziecku udzieliła we własnym zakresie zaraz po zdarzeniu. Według ustaleń policjantów do oparzenia miało dojść 6 godzin wcześniej. W chwili, gdy chłopczyk wylał na siebie gorącą herbatę, jego matka zajmowała się innym dzieckiem.
rm