Firmy telekomunikacyjne noszą się z zamiarem zamontowania anten GSM na dachach bloków naszego osiedla, informuje Radny Ełcki – Piotr Karpienia.
Gorący apel nie od radnego lecz zwykłego mieszkańca, który boi się o zdrowie swoich dzieci i własne: nie zgadzajcie się wewnątrz swoich wspólnot na montaż „mikrofalówki” nad waszymi głowami. Może uda się wypchnąć anteny na zewnątrz osiedla.
Każdy metr jest na wagę złota.
Do skrzynek mieszkańców Osiedla Tuwima trafiają ulotki i plakaty na drzwi klatek schodowych. Piotr Karpienia uważa, że choć będzie ciężko bo firmy telekomunikacyjne wiedzą jak poradzić sobie nawet z najsilniejszym oporem, trzeba spróbować zawalczyć.
Swój apel argumentuje faktem iż długofalowe skutki promieniowania nie są jeszcze znane. A jeżeli są wątpliwości to nie ma sensu ryzykować. Wyniki badań dotyczące skutków zdrowotnych związanych z przebywanie w pobliżu anten GSM są do dziś niejednoznaczne. Nie ma bezspornych dowodów, że bliska lokalizacja anten GSM wywołuje szkodliwe efekty, nie ma jednak też dowodów, że jest całkowicie bezpieczna.
Wiele opracowań naukowych i ekspertyz dotyczących negatywnego oddziaływania nadajników na otoczenie wskazuje na zły wpływ promieniowania z anten na zdrowie.
Anteny GSM w potocznej opinii szkodzą zdrowiu, są powodem złego samopoczucia, bezsenności i bólu głowy, a także szpecą okoliczny krajobraz i dachy naszych domów.
Przegląd najnowszych badań, podobnie jak badań dotychczasowych, nie pozwala wykluczyć ryzyka zdrowotnego związanego z ekspozycją na pola o różnych częstotliwościach, a problem skutków zdrowotnych jest nadal otwarty. Częstym kontrargumentem operatorów jest to, że promieniowanie podczas rozmowy telefonicznej jest dużo bardziej szkodliwe dla zdrowia.
Mieszkańcy Osiedla Tuwima mogą spróbować nie zgodzić się aby na dachach ich domów wyrosły anteny.
Fot. Internet
Galeria
Kolejny geniusz intelektu, który we wszystkim widzi zagrożenie. Nie popiera swoich domysłów żadnymi merytorycznymi dowodami, ale szuka dziury w całym- bo nie jest to wykluczone. To, że mieszkają na osiedlu kosmici – też nie jest wykluczone. Jeżeli jedna ze stron będzie miała dość przekonujące argumenty, poparte dokumentacją – trzeba przynajmniej rozważyć ten temat.
Piotr Karpienia „nie popiera merytorycznymi dowodami”, bo nie pisze pracy naukowej, tylko ostrzega przed działaniami, które mają być podjęte. Jeśli ktoś jest zainteresowany tematem, sam dotrze do potrzebnych informacji. Na podstawie aktualnej wiedzy, nadajnikom mówię DZIĘKUJĘ, NIE CHCĘ WAS. Te, które już są, wystarczą.Jeśli widzą Państwo ten komentarz, to znaczy, że zasięg jest w porządku. Korzystam z danych pakietowych, i z Orange, i z T-mobile. Moi znajomi z osiedla też aktywni, Messenger nie kłamie 🙂 zasięg jest! Proszę rozejrzeć się po osiedlu, nadajniki też są; duży maszt przy Kajki, nadajniki na Wieży Ciśnień, małe na niektorych blokach. Wystarczy! Wiem, że np. Wspólnotom Mieszkaniowym są one na rękę, bo za dzierżawą dachu idą pieniądze, ale zdrowie nie ma złotówkowego przelicznika.
Wiele osób ma problem z zasięgiem na Tuwima, a idąc tropem myślenia „nie stawiamy masztów, bo chociaż nie ma na to żadnych naukowych dowodów, mogą zaszkodzić” może cofniemy się do ery telefonów stacjonarnych – na kablu… A nie, przecież kabel też wytwarzania promieniowanie.. A propo kabli -jesteśmy nimi owinięci w naszych domach od dziesięcioleci i jakimś cudem żyjemy i nie wyrosła nam na przykład trzecia ręka.
Po co siać ferment i straszyć ludzi. Z moich informacji wynika, że rozważane są i inne okoliczne lokalizacje np. Siedliska. Ale zawsze przecież można błysnąć, nawet jak jest to temat nie do końca zbadany. Lepiej pójść do kościoła i pomodlić się, może oświecenie przyjdzie z góry.
W Siedliskach też mieszkają ludzie.
Czysty populizm.
A w domu mikrofala, komputery, telefony komórkowe czy to nie „sieje” mówiąc potocznie językiem łączności?
Wybory zbliżają się wielkimi krokami, trzeba o sobie przypomnieć 🙂
Ehhh. Płacz bo szkodzi?? A co nie szkodzi?? Komórka przy uchu, czy kieszeni bardziej szkodzi niż te nadajniki. Jak zasięg słaby i połączenie rwie to radny też zapewne narzeka. Mydlenie oczu, straszenie i namawianie do siania paniki.
wstawiać i nie patrzeć na lament pseudoradnych. Bez tego nie ma postępu. Ciekawe ilu mieszkańców Tuwima zrezygnowałoby z telefonów komórkowych i internety. Hipokryci.
Czyżby wybory ???
Trochę niefortunne sformułowanie „długofalowe skutki nie są znane”. Są znane. Są bardzo negatywne. Dlatego istnieją przepisy regulujące, co i w jakiej odległości może się znajdować. Na osiedlu Tuwima jest mała odległość pomiędzy blokami i w ogóle dyskusja o stawianiu jakiejkolwiek wieży gdziekolwiek na tym osiedlu jest delikatnie mowiąc nieporozumieniem. Nie możemy się cofnąć cywilizacyjnie, ale korzystajmy z dobrodziejstw współczesności logicznie. Maszty nie mogą być tak blisko domostw. Ich nie da się wyłączyć, jak domowego agd. Stała ekspozycja na wszelkie promieniowanie ma katastrofalne skutki. Wielu z nas sporadycznie korzysta z rtg i nic złego nam się nie dzieje. Ale jak wyglądały kości odkrywcy (i jego żony) promieni, które naświetlał niezwykle często? Nienaturalnie powykręcane. Z małą dawką organizm sobie poradzi, z nadwyżką niekoniecznie. Dziwi mnie sposób myślenia „jest źle, to zróbmy jeszcze gorzej”. Bo i tak mamy telefony, wifi i całą resztę. Mamy, używamy. Ale nie zasypiamy wtuleni do włączonego piekarnika. Proszę Państwa, są badania.I są pozwy sądowe o odszkodowanie – osób, których zdrowie pogorszyło się od momentu przebywania we wzmożonym polu elektromagnetycznym. I jest potrzeba korzystania z gsm. I mam nadzieję, że rozum też jest. Maszty muszą gdzieś stać. I niech stoją, ale w oddaleniu od mieszkań.