Kierowanie pojazdami pod wpływem alkoholu jest skrajnie nieodpowiedzialne i świadczy o braku zdrowego rozsądku u osób, które się na to decydują – przypominają policjanci. Miniony weekend pokazał, że niestety na naszych drogach wciąż są osoby, które łamią podstawową zasadę za kierownicą – trzeźwość.
– Do pierwszego zdarzenia doszło na obwodnicy Ełku – mówi mł. asp. Agata Kulikowska de Nałęcz, Oficer Prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Ełku. – Dzielnicowi zatrzymali tam do kontroli osobową hondę. W pojeździe było łącznie 5 osób.
Okazało, kierowca tego pojazdu wiózł znajomych, będąc w stanie nietrzeźwości. Badanie alkomatem wykazało u 41-latka promil alkoholu.
– Jak sam przyznał pił dużo piwa, mimo tego zdecydował się wsiąść za kierownicę i podróżować z innymi osobami – mówi mł. asp. Agata Kulikowska de Nałęcz. Za przestępstwo kierowania w stanie nietrzeźwości grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności, kara finansowa i sądowy zakaz prowadzenia pojazdów.
Policjanci ustalili także, że wcześniej jedna z pasażerek tego pojazdu w sklepie nieopodal Ełku dokonała kradzieży. Łupem 25-latki padł alkohol, napoje i chipsy na imprezę urodzinową swojego znajomego. Wartość skradzionych artykułów została wyceniona blisko 200 złotych.
Z konsekwencjami za kierowanie w stanie nietrzeźwości musi się liczyć także mieszkaniec Ełku, którego od dalszej jazdy powstrzymali inni kierowcy. Mężczyzna zwrócił na siebie uwagę, gdy podjechał zatankować na stację paliw.
– Świadkowie udaremnili mu dalszą jazdę podejrzewając, że kierowca jest nietrzeźwy, choć on sam twierdził, że jest chory i dlatego tak nienaturalnie się zachowuje – mówi mł. asp. Agata Kulikowska de Nałęcz. Badanie alkomatem pokazało jednak przyczynę „dziwnego” zachowania. Mężczyzna miał blisko 3,5 promila alkoholu w organizmie.