Pijany mężczyzna nocą wskoczył do jeziora, a potem mokry chwiejnym krokiem chodził wzdłuż brzegu. Powiadomieni o tym policjanci odnaleźli go i chcieli udzielić pomocy. Nie spodziewali się, że 35-latek odpowie na to agresją. Mężczyzna ogrzał się i wysechł w policyjnej celi.
– Oficer dyżurny otrzymał w nocy anonimowe zgłoszenie, że do jeziora wskoczył mężczyzna, a potem chodził mokry przy brzegu – mówi sierż. Agata Kulikowska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Ełku. – Policjanci, którzy pojechali na miejsce, sprawdzili linię brzegową jeziora. Tam w pewnym momencie zauważyli zataczającego się, pijanego mężczyznę. Szedł cały mokry, wychłodzony, ubrany tylko w koszulce z krótkim rękawem.
Ze względu na to, że stan mężczyzny i niska temperatura powietrza zagrażały jego życiu i zdrowiu, mundurowi podjęli wobec niego interwencję. Próbowali przy tym ustalić jego tożsamość i adres zamieszkania.
– Niestety zamiast pozwolić sobie pomóc, 35-latek zaczął być agresywny i wulgarny wobec policjantów – dodaje oficer prasowy ełckiej KPP. – Zachowanie mężczyzny sprawiło, że wkrótce znalazł się w policyjnej celi. Po wytrzeźwieniu będzie mógł się wytłumaczyć ze swojego zachowania.
tt