Mandatem ukarana została mieszkanka gminy Ełk, która wezwała patrol policji na interwencję. Kobieta ledwie słyszalnym głosem poinformowała oficera dyżurnego, że jest w sytuacji zagrożenia. Na miejscu przedstawiała policjantom kilka różnych powodów ich wezwania. Okazało się, że wszystkie informacje są fałszywe.
– Oficer dyżurny odebrał telefon z prośbą o pilną interwencję policji w jednej z miejscowości w gminie Ełk – mówi sierż. Agata Kulikowska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Ełku. – Z treści zgłoszenia wynikało, że kobieta znajduje się w sytuacji zagrożenia. Informacje przekazała cichym głosem, gdyż jak stwierdziła, nie może zbyt głośno mówić.
Na miejsce natychmiast pojechali policjanci. W rozmowie z nimi kobieta nie potrafiła sensownie wyjaśnić, dlaczego wezwała patrol. 34-latka przedstawiała kilka różnych niejasnych powodów. Policjanci ustalili, że kobieta w swoim mieszkaniu wspólnie z konkubentem spożywa alkohol, nic jej nie zagraża, a telefon na policję był niestosownym żartem.
– Przypominamy, że nr: 112, 999, 998, 997 to numery alarmowe i należy z nich korzystać z rozwagą – mówi sierż. Kulikowska. – Za bezzasadne wzywanie służb kodeks wykroczeń przewiduje karę aresztu, ograniczenia wolności oraz grzywny do 1500 złotych.
tt