Początkowo niegroźna kolizja dwóch pojazdów miała zakończyć się podpisaniem oświadczenia przez sprawcę. Jednak w rozmowie z nim pokrzywdzona wyczuła zapach alkoholu z ust i postanowiła wezwać policję. Badanie stanu trzeźwości wykazało, że mężczyzna ma prawie 1,5 promila alkoholu w organizmie.
Do zdarzenia doszło w centrum Ełku. Kierujący fiatem nie zachował bezpiecznej odległości od poprzedzającego go forda i najechał na jego tył. Kierowcy nie doznali obrażeń, dlatego ustalili, że podpiszą oświadczenie i nie będą wzywać policji. W trakcie dalszej rozmowy właścicielka forda wyczuła zapach alkoholu z ust sprawcy kolizji. Wówczas 34-latek przestraszył się konsekwencji i chciał uciec z miejsca zdarzenia.
W tym czasie w pobliżu przejeżdżał patrol dzielnicowych. Kobieta poinformowała policjantów o zaistniałej sytuacji, a ci pobiegli za mężczyzną. Zatrzymali go w jednym z podwórek, kiedy usiłował schować się za garażem. Badanie stanu trzeźwości wykazało, że mężczyzna ma prawie 1,5 promila alkoholu w organizmie.
Za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności oraz zakaz kierowania pojazdami nawet do 15 lat. Dodatkowo taka osoba będzie musiała się liczyć z dolegliwymi konsekwencjami finansowymi.
tt