Szymon Brzęk: Od razu postawiłem na Ironman-a.

– Jak to się stało, że podjąłeś wyzwanie zmierzenia się z Ironman-em?

– Pomysł na to narodził się w ubiegłym roku. Znalazłem start w Malborku. Pomyślałem, że spróbuję i to zrobiłem. Zacząłem treningi, na miesiąc przed zawodami kupiłem rower i jakoś poszło. Ironmen-a w Malborku ukończyłem jako pierwsza osoba z Ełku. Pomyślałem więc o podniesieniu poprzeczki. Pojawiła się możliwość startu w Barcelonie, więc zacząłem przygotowania. Najbardziej skoncentrowałem się na pływaniu. Można powiedzieć, że to było moją pięta achillesowa. Było, bo dzisiaj radzę sobie z nim już o niebo lepiej. Dużą zasługę ma w tym instruktor pływania Krzysiek Szymaszko, który znacznie poprawił moją technikę. Za chwilę wrócę do treningów z myślą o przyszłym sezonie. Mam już w planach kilka startów. Nie wiem, które z nich uda się zrealizować. Na to potrzeba bowiem sporo środków finansowych.

– Z jakimi dystansami musiałeś się zmierzyć, jako zawodnik Ironman-a?

– Na początek było pływanie na dystansie 3 kilometrów 860 metrów, później 180 kilometrów przejechanych na rowerze i na koniec jest do przebiegnięcia pełen maraton, czyli 42 kilometry.

– Ile czasu potrzebowałeś na pokonanie tych wszystkich dystansów?

– W Barcelonie zajęło mi to 12 godzin i 46 minut. Można powiedzieć, że jest to wynik dość dobry w porównaniu do mojego pierwszego startu w triathlonie na pełnym dystansie Ironmana-a w ubiegłym roku. Wówczas uzyskałem czas 15 godzin i 15 minut. W ciągu rocznych przygotowań wyniki poprawiłem o 2,5 godziny i jestem z tego zadowolony.

– Ubiegłoroczny Ironman w Malborku był Twoim pierwszym starciem z triathlonem, czy może miałeś wcześniej okazję zmierzyć się z nim na krótszym dystansie?

– Nie, od razu postawiłem na Ironman-a. Po nim skusiłem się jeszcze na triathon Harda Suka uznawany za najcięższy w Polsce. Zawody odbywały się w górach, a do pokonania mieliśmy dużo tatrzańskich przewyższeń. Tam do przepłynięcia miałem dystans 4 kilometrów, 225 kilometrów jazdy rowerem i 55-kilometrowy bieg.

– Nie kusił cię debiut na krótszych dystansach?

– Przez wiele lat trenowałem boks, a to pozwoliło mi poznać możliwości mojego organizmu. Przechodząc na sporty wytrzymałościowe, np. przy przygotowaniach do pierwszego maratonu i kolejnych, zacząłem poznawać go jeszcze bardziej. Wiedziałem, do czego jestem zdolny i na co mogę sobie pozwolić. Krótsze dystanse, z szacunkiem dla osób rywalizujących na nich, mnie nie bawią i nie są wyzwaniem.

– Mam wrażenie, że tutaj dochodzi do głosu natura zawodnika sportów walki – jak już się mierzyć, to z konkretnym przeciwnikiem. Mam rację?

– Tak, zgadza się. Boksowałem przez ponad 15 lat i zawsze wolałem walczyć z najlepszymi zawodnikami. Teraz jest tak samo. Wolę startować na najdłuższych dystansach, podnosić sobie poprzeczkę i mieć z tego większą satysfakcję.

– Na takich dystansach do rywali, którzy stoją obok ciebie na linii startu dochodzi jeszcze jeden przeciwnik – twoje słabości. Sam dla siebie jesteś dodatkowym przeciwnikiem do pokonania?

– Tak, tu działa zasada, że ciało odmawia posłuszeństwa, a głowa mówi: „Dawaj dalej!”. Wielokrotnie zdarzały się momenty zwątpienia i tak zwana „ściana”, ale jakoś udało się mi to przeskoczyć.

– W Barcelonie miałeś warunki odbiegające od tych, jakie miałeś w codziennym treningu przygotowawczym. Miało to znaczenie w przebiegu twojego startu?

– Powiem szczerze, że tej zmiany się obawiałem. Sama temperatura powietrza była znacznie niższa, niż się spodziewałem. Ale w połączeniu z wysiłkiem dawała się we znaki. Bardziej jednak obawiałem się pływania, bo po raz pierwszy miałem to robić w morzu. Bałem się fal, które na Jeziorze Ełckim są znacznie mniejsze. Ostatecznie jednak udało się mi skrócić czas pływania na tym dystansie o 40 minut.

– Co się czuje po przekroczeniu mety Ironman-a, mając za sobą tak morderczy wysiłek?

– Wiele rzeczy: od radości po ból i zmęczenie. Ale sam fakt, że się tę linię mety się przekroczyło na tego typu imprezie, jest czymś wielkim. To trzeba przeżyć. Tej chwili towarzyszy tak wiele emocji, że ciężko jest o tym opowiedzieć.

– To, że wywodzisz się ze sportów walki jest jakimś ułatwieniem w rywalizacji triathlonowej?

– Stoczyłem wiele walk z przeróżnymi zawodnikami i to napędza mnie, by się nie poddawać mimo zmęczenia, czy „ściany”. Mam nie dać się i lecieć do końca. Podobnie było w boksie. Nie poddawałem się podczas walki bokserskiej mimo, że przegrywałem. Taki jest sport. Do tego trzeba się przyzwyczaić. Doświadczenie sportowe przydaje się też w procesie przygotowań do zawodów. Z pomocy korzystałem jedynie przy pływaniu. Jazdę rowerem i bieganie szkolę we własnym zakresie.

– Nie sposób zapytać sportowca o najbliższe plany i cele. Jakie stawia sobie Szymon Brzęk?

– Chciałbym o 10 godzin skrócić czas pokonania dystansu Ironman-a i do tego zmierzam. Nie jest to plan na najbliższy rok, bo takie schodzenie z czasu będzie trudnym zadaniem. Na pewno będę musiał podnieść sobie porzeczkę treningową. Treningi są dla mnie czymś znacznie gorszym, niż start.

– Na czym polega ta różnica?

– Przy starce jestem wypoczęty i bardziej zmotywowany. Na co dzień oprócz treningów mam jeszcze inne obowiązki. To m.in. klub bokserski „Sekcja Zero”, który prowadzę. Jest też dom, żona, córka i muszę mieć czas również dla nich, muszę to wszystko ze sobą godzić. Przy starcie żona z dzieckiem są przy mnie, co dodatkowo motywuje. Niczym innym nie muszę się zajmować i jestem szczęśliwy.

– A co słychać w „Sekcji Zero”?

– Obecnie realizujemy dwa projekty współfinansowane z budżetu miasta Ełk, a na zajęcia serdecznie zapraszam dzieci, młodzież i dorosłych.

 

Dziękuję sponsorom:

Dar-Tech Dariusz Szrejter i Patryk Szrejter

Raf-Tech Rafał Dziakowski

Hardplast Karol Wojsiat

Mario Insulation, Golden Ash Homes, Crown Construction Group Mariusz Wójcik, Habanero Mariusz Hemski.

Podczas startu wspierała mnie suplementacja firmy Olimp ze sklepu Perfect Body Center Robert Karpik.

Za użyczenie w trakcie przygotowań siłowni Ladies & Gentemen dziękuję Grzegorzowi Chlebus, a Krzysztofowi Szymaszko za naukę techniki pływania.

Możliwość komentowania została wyłączona.

Powiat Ełcki Edukacja dla bezpieczeństwa
Ogólnopolska konferencja naukowa pod hasłem „Edukacja dla...
Powiat Ełcki Seniorzy zaczęli naukę
Inauguracja roku akademickiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku Wyższej...
Powiat Ełcki Międzynarodowy Dzień Białej Laski
Uroczyste obchody Międzynarodowego Dnia Białej Laski odbyły się w...
Powiat Ełcki I Ogólnopolski Turniej Piłkarski im. Sławomira Kozłowskiego
W ogólnopolskich zmaganiach wzięło udział sześć drużyn, by...
Prawa autorskie © dm.elk.pl 2015