Swój program wyborczy przedstawiła w Ełku posłanka Urszula Pasławska. Kandydatka do Parlamentu Europejskiego startuje z drugiego miejsca na liście Koalicji Europejskiej. Jak zapowiedziała we wtorek 7 maja, w Brukseli planuje walczyć o większe pieniądze na rozwój Warmii i Mazur.
– Do tej pory województwo warmińsko-mazurskie nie miało osoby, która reprezentowałaby ten region w Parlamencie Europejskim – mówiła w trakcie wtorkowej konferencji posłanka Urszula Pasławska, kandydatka do Parlamentu Europejskiego. – Nasz program wyborczy skupiamy przede wszystkim na pozyskanie środków europejskich na rozwój naszego województwa.
Kandydatka zwraca uwagę na to, że w perspektywie finansowej na lata 2013 – 2020 województwo warmińsko-mazurskie uzyskało łącznie około miliarda siedmiuset milionów złotych na inwestycje prorozwojowe i jak podkreśla, w nowej perspektywie finansowej potrzeby nie będą mniejsze.
– Stąd nasza propozycja, by te pieniądze potrzebne na rozwój wynegocjować na poziomie dwóch i pół miliarda Euro dla regionu warmińsko – mazurskiego – mówi posłanka Pasławska. – Tym zajmowałam się przez wiele lat. Negocjowałam programy europejskie i wdrażałam je. To jest główną lokomotywą mojej kampanii wyborczej.
Jak podkreśla kandydatka do Parlamentu Europejskiego, ważne jest by pozyskane w przyszłości środki w zrównoważony sposób wspierały zarówno miasta, jak i wsie oraz organizacje pozarządowe. W planowaniu swojej ewentualnej przyszłości w Brukseli, Urszula Pasławska pamięta również o największych obecnie bolączkach naszego regionu.
– Wielką bolączką, z której wychodzimy, jest na pewno niedorozwój inwestycyjny – mówi Pasławska. – Brak dobrej infrastruktury drogowej, dostępności komunikacyjnej. Tematem będącym dzisiaj na czasie, są również szpitale powiatowe. Ich struktura wygląda tak, że co 40 kilometrów mamy szpital powiatowy, ale jest on niedofinansowany. Ich wsparcie będzie moim priorytetem. Podobnie, jak ograniczenia dotyczące rozwoju. Ochrona środowiska i dbanie o przyrode jest naszym obowiązkiem, ale również bolączką – to zwiększa koszty inwestycyjne o około 30 procent.
Rzeczą, którą zdaniem posłanki Pasławskiej należałoby zająć się w Brukseli już teraz, jest kwestia małego ruchu granicznego i ucywilizowanie stosunków z Rosją.
– Stosunków nie tylko z Polską, ale z całą Europą – mówi kandydatka do Parlamentu Europejskiego. – Embargo nałożone na polskie produkty uderza w polskich rolników. Nie ma nic złego w utrzymywaniu dobrych kontaktów gospodarczych z Rosja i w przywróceniu małego ruchu granicznego. Powinien on obejmować takie miasta, jak Ełk i pisz, o czym w ostatnich latach zapomniano. Dobre stosunki z Rosja są dzisiaj głosem rozsądku, który wydaje się być ostatnio zapomniany.
em
Konkurować bedą z tym pijakiem z czerwonym nosem specjalistą od melexów, zabijać krzyżowców. Życzę powodzenia
Psl to partia slizgaczy. Nigdy nie mieli wiekszosci a byli wiele lat przy wladzy. Elczanie na nich nie zagłosują. Poprzyjmy Panią Wojciechowską nasza Radną Miejska która wraz z kolegami radnymi opozycyjnymi zmieniła oblicze nasze Rady. Przyjemnie jest słuchać jej wystąpień. Są zawsze przemyślane i merytoryczne. Kiedyś unikalismy śledzenia obrad Rady na YouTube. Dziś patrzymy z zainteresowaniem. To zasługa pani Ani ale również pozostałych radnych opozycji.
Powiedzcie drodzy państwo kiedy widzieliście u nas Pasławską. Teraz to uzdrawiacze zjeżdżają tłumnie. My mamy swoich i na slizgaczy nie głosujemy. Podobnie ten Protas miał być na konferencji ale zwątpił. Pewnie się Pani Ani boi bo w Białymstoku na konwencji 4 mają zmiotła konkurentów. A ten kopacz Frankowski to nie potrafi jednego zdania sklecić.
Pasławską obiecuję dla nas środki a ja obiecuję państwu że wygram miliony w Totolotka. Kielbacha wyborcza znienawidzonej przez Polaków partii ślizgaczy.
Zapraszamy do nas – czas rozwalić ten eurokołchoz
Mądry Polak nigdy nie zagłosuje na nazistów.