Ciała dwóch mężczyzn wyłowiono w poniedziałek z Jeziora Ełckiego i rzeki Ełk. Wiadomo już, że tragicznie zakończył się weekend dla 36-latka, który wyszedł z domu w nocy z soboty na niedzielę (22/23 czerwca). Jego ubrania, portfel i telefon znalezione zostały na brzegu Jeziora Ełckiego na wysokości ulicy Wyszyńskiego.
Ciało 36-latka podjęto z jeziora w poniedziałek około południa. W akcji poszukiwawczej wykorzystano sonar, który w odległości około 205 metrów od brzegu i na głębokości ok. 24 metrów wskazał on miejsce, w którym mogło znajdować się ciało. Wskazanie sonaru okazało się słuszne. Wyłowione ciało mężczyzny odpowiadało rysopisowi poszukiwanego ełczanina. Rodzina potwierdziła jego tożsamość. Policjanci pod nadzorem prokuratora wyjaśniają okoliczności śmierci 36-latka.
Również w poniedziałek, ok. godz. 18, z rzeki Ełk wyłowiono zwłoki 41-latka. Dryfujące na wodzie ludzkie ciało zauważyły dzieci i natychmiast poinformowały o tym przebywającemu w pobliżu mężczyźnie. Z ustaleń wynika, że tego dnia 41-latek w towarzystwie innych osób spożywał alkohol. W pewnym momencie 41 latek najprawdopodobniej został sam na brzegu rzeki i wszedł do wody, by się ochłodzić. Rodzina potwierdziła tożsamość mężczyzny, a policja pod nadzorem prokuratora wyjaśnia okoliczności jego śmierci.
Nadal nieznane są losy drugiego z poszukiwanych 36-latków. Mężczyzna zaginął we wtorek 18 czerwca. Należące do niego rzeczy: ubrania, dokumenty i telefon znaleziono w okolicach plaży miejskiej przy ul. Kolbego w Ełku.
mm
jest jak zupa – więc dlatego szukają w nim tak długo topielców – jak mięsa w zupie ?