Policjanci z Ełku zatrzymali na gorącym uczynku dwóch mężczyzn, którzy nocą wycinali katalizatory z zaparkowanych samochodów. Do zatrzymań doszło dzięki czujności i spostrzegawczości mieszkańców, którzy zaniepokojeni niecodziennymi odgłosami szybko zadzwonili pod numer alarmowy. Okazało się, że zatrzymani mają znacznie więcej na sumieniu.
– W ubiegłym tygodniu pod numer alarmowy zadzwoniła zaniepokojona kobieta, która usłyszała nocą dziwne dźwięki dochodzące z parkingu – mówi sierż. szt. Agata Kulikowska de Nałęcz, Oficer Prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Ełku. – W reakcji na to zgłoszenie policjanci natychmiast pojechali we wskazane miejsce. Tam dostrzegli dwóch mężczyzn, którzy na widok radiowozów zaczęli uciekać. Policjanci ruszyli za nimi i szybko odnaleźli ich schowanych w krzakach.
Przypuszczenie, że dzieje się coś niedobrego nie myliło zgłaszającej. Okazało się, że zatrzymani to dwaj bracia z powiatu piskiego, którzy wspólnie kradli katalizatory. Do ich wycinania mieli przygotowane specjalne narzędzia i to właśnie ich dźwięk zaniepokoił mieszkańców Ełku.
– Tej nocy mężczyźni zdążyli ukraść jeden katalizator i zaczęli wycinać kolejny, ale zamierzonego celu nie osiągnęli, ponieważ zostali zatrzymani przez policjantów – mówi sierż. szt. Agata Kulikowska de Nałęcz. – W trakcie przeprowadzonych czynności policjanci ustalili, że bracia już wcześniej kradli razem katalizatory. W tym celu włamywali się także do garaży. 21 i 30-latek usłyszeli po 6 zarzutów kradzieży i kradzieży z włamaniem. Łączne straty ich przestępczej działalności wyliczone do tej pory to 18000 złotych. Zgodnie z kodeksem karnym grożą im kary do 10 lat pozbawienia wolności.
Sąd tymczasowo aresztował obu braci na 3 miesiące.
Fot.: KPP Ełk