Do policyjnego aresztu trafił pijany 21-latek, który bez wiedzy swojego znajomego wziął kluczyki od jego auta i pojechał nim z Ełku w kierunku Prostek. W drodze stracił panowanie nad pojazdem, uderzył w ogrodzenie posesji i wjechał na nią. Tam zniszczył elementy wyposażenia gospodarstwa i zabił kilkanaście kur. Rozbite auto pozostawił na miejscu i taksówką wrócił do właściciela samochodu, żeby mu o wszystkim opowiedzieć. Tam też zastali go i zatrzymali policjanci.
W minioną w niedzielę wieczorem (06 października – red.) 21-letni mieszkaniec gminy Prostki odwiedził swojego znajomego w Ełku. Obaj razem do późnych godzin nocnych pili alkohol. W pewnym momencie, kiedy właściciel mieszkania zasnął, 21-latek w tajemnicy wziął kluczyki od jego auta i pojechał w kierunku Prostek. Niestety po drodze w miejscowości Niedźwiedzkie stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w ogrodzenie jednej z posesji. To jednak nie zatrzymało rozpędzonego samochodu, który wjechał na podwórko, uszkadzając różne elementy gospodarstwa i zabijając kilkanaście kur. Auto się zatrzymało, jednak jego kierowca nie. 21-latek wysiadł z uszkodzonej osobówki i pozostawił ją na posesji, a sam zamówił taksówkę i wrócił nią do swojego znajomego, by opowiedzieć mu co zaszło.
O sprawie powiadomieni zostali policjanci, którzy zatrzymali 21-latka, umieszczając go w policyjnym areszcie. Przeprowadzone badanie stanu trzeźwości wykazało, że w tym czasie miał 1,8 promila alkoholu w organizmie Powstałe w wyniku tego zdarzenia straty właściciel posesji wstępnie oszacował na kwotę około 10 tys. zł.
21-latek już usłyszał zarzut krótkotrwałego użycia pojazdu oraz kierowania samochodem w stanie nietrzeźwości. Za popełnione przestępstwo grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 8, świadczenie pieniężne w wysokości co najmniej 5.000 zł oraz utrata uprawnień do kierowania. Nie uniknie też odpowiedzialności za spowodowanie strat w mieniu.
Źródło: KWP Olsztyn