METAMORFOZA PANI KATARZYNY z EŁKU

Pani Katarzyna pozbyła się w Naszym Centrum 18 KG*, ale jeszcze nie zakończyła swojej metamorfozy – postawiła sobie za cel okrągłe 20KG! Trzymamy kciuki i wspieramy Panią Kasię w jej kuracji – tymczasem poznajcie jej przemianę z Naturhouse

Pani Kasiu, dlaczego zdecydowała się Pani na kurację odchudzającą? Co było impulsem do rozpoczęcia odchudzania?
NIGDY nie byłam na diecie. Myślałam, że to nie dla mnie, zresztą po co miałabym się odchudzać…? Rodzina i narzeczony mówili, że „dobrze” wyglądam, mama wysyłała kg cukierków, a jak byłam u niej to podtykała smakołyki mówiąc „abyś nie schudła” (śmiech). W tym roku na wakacjach, podczas spotkania rodzinnego, przy powitaniu usłyszałam od wujka ”jaka babocha” i wtedy zaczęłam zastanawiać się nad sobą i swoim wyglądem, bo przecież nie chcę słyszeć o sobie „babocha” – tylko chcę być młodą, atrakcyjną kobietą! Wtedy zdecydowałam, że muszę coś ze sobą zrobić, ale nie wiedziałam jeszcze jak się za to zabrać.

Dlaczego wybrała Pani Naturhouse?
O Naturhouse usłyszałam pierwszy raz od mamy narzeczonego, gdy zapytała czy w Ełku jest Naturhouse, ponieważ u niej w Olkuszu jest i jej koleżanka schudła tam 18 kg. Nie przywiązałam do tego wagi, chociaż „wygooglowałam” Naturhouse Ełk i odpowiedziałam twierdząco. Dopiero dłuższy czas po tej rozmowie, spacerując z mamą po Ełku zobaczyłyśmy Naturhouse i po prostu tam weszłyśmy… i był to najlepszy wybór! Myślę, że gdy zobaczyłam szyld Naturhouse to przypomniałam sobie też „babocha” i pomyślałam, że to chyba jest ten moment, aby zacząć działać.

Jak wyglądała Pani dieta? Co najbardziej się Pani w niej podobało?

Miałam dietę urozmaiconą, regularne 5 posiłków dziennie plus suplementacja dobrana przez Panią dietetyk. Podobało mi się wszystko, bardzo dużo przepisów wypróbowałam i większość mi smakowała. Nigdy nie było nudno, talerz ze zdrową żywnością zawsze wyglądał bardzo zachęcająco i apetycznie. Zmieniłam moje nawyki żywieniowe bardzo. Dostosowałam swój styl życia do diety. Nie pomijałam żadnego z posiłków. Nauczyłam się jeść regularnie i gotować zdrowo. Kiedyś nie jadałam w ogóle śniadań, teraz nie wyobrażam sobie dnia bez zjedzenia śniadania.

Czy zmiana diety i wprowadzenie nowych nawyków było dla Pani uciążliwe?

Na początku oczywiście przeszło mi przez myśl „na co ty kobieto się porwałaś”? Patrzyłam z przerażeniem jak Pani Karolina zakreśla flamastrem, co jest dozwolone, a co nie, o jakich porach należy jeść i pomyślałam, że chyba nie dam rady, jedzenie inne niż do tej pory, ale jak już próbowałam i nastawiłam się pozytywnie to poszło łatwo, naprawdę nie spodziewałam się, że tak będzie. Nie była to uciążliwa zmiana, z ciekawością przygotowywałam przepisy polecone przez dietetyk – Panią Karolinę i bardzo mi się to podobało. Trochę ciężej było z odstawieniem słodyczy, bo uwielbiałam je podjadać do kawy porannej, ale i z tym sobie poradziłyśmy. Dostałam przepyszne ciastka Fibroki i teraz nawet nie myślę, że mogłabym jeść cukierka czekoladowego do kawy (śmiech)

Czy miała Pani chwile zwątpienia?
Tak, czasami miałam wątpliwości, zwłaszcza, gdy wydawało mi się, że waga stoi w miejscu, zasypywałam wtedy Panią Karolinę e-mailami, pytaniami i jej cierpliwość, której mi właśnie czasami brakowało, okazała się niezastąpiona. Dzięki stałemu kontaktowi oraz pomocy dietetyk Naturhouse – Pani Karoliny wszystko zawsze wracało na swoje tory. Bez Niej nic by się nie udało 🙂

Chyba najważniejsze pytanie -jak się zmieniło Pani życie po schudnięciu?

Zmieniło się bardzo dużo! Jestembardziej pewna siebie, uśmiecham się, czuję się atrakcyjna i w końcu sexy, mam znacznie więcej energii. Nie jestem ociężała, ospała. Przed dietą częściej też chorowałam, teraz jest znaczna poprawa stanu zdrowia. Po prostu chce mi się żyć!

Co było największym Pani zaskoczeniem podczas stosowania diety?

Największym zaskoczeniem było chyba to, że ja faktycznie mogę obejść się bez jedzenia takich ilości słodyczy jak wcześniej. Kiedyś nie wyobrażałam sobie dnia bez cukierka, czekolady (a potrafiłam czekoladę zjeść sama w około 10 min), a teraz czekolady leżą w szafce dość długo 🙂 Przygotowywane potrawy też mi bardzo smakowały, chociaż wyobrażałam sobie, że jak to: rybę bez panierki jeść?!?! Jednak okazuje się, że bez panierki smakuje mi nawet lepiej. Bardzo lubię mój nowy styl odżywiania się i mimo, że kiedyś jadłam bardzo duże porcje (obiad z dwóch dań np., dokładki) a teraz znacznie mniejsze, nie czuję się głodna.

Czy jest coś co chciałaby Pani poradzić kobietom (osobom), które chcą się odchudzać?

Tak, żeby spróbowały, odważyły się i w razie jakiś małych „wpadek” nie poddawały się, bo warto jest o siebie i swoje zdrowie zawalczyć. A później można już tylko być z siebie dumnym.

Czy poleciłaby Pani swoim znajomym nasze Centrum?

Tak! Tak! Tak!
Z całą pewnością mówię i polecam Naturhouse Ełk.

 

 

Jedna odpowiedź do “METAMORFOZA PANI KATARZYNY z EŁKU”

  1. Polikarp pisze:

    Naturhouse Ełk,powinno albo zwrócić część kosztów poniesionych za panią Katarzynę albo zapłacić parę złotych za taką reklame ,bo to troszkę nie uczciwe pozdrawiam

Powiat Ełcki Miasteczko Zawodów 2024
Uczniowie i nauczyciele Zespołu Szkół nr 1 im. Jędrzeja...
Powiat Ełcki Powiat Ełcki pomoże Gminie Paczków
Rada Powiatu Ełckiego podjęła uchwałę o przekazaniu 100 000...
Powiat Ełcki Z matematyką za pan brat
Międzynarodowa konferencja matematyków w ramach projektu Erasmus+...
Powiat Ełcki Wnieś swoje uwagi i propozycje
Konsultacje społeczne „Programu Współpracy samorządu...
Prawa autorskie © dm.elk.pl 2015