Za nami dwa miesiące błogiego, letniego lenistwa. Wakacyjne wyjazdy, czas spędzony w gronie znajomych i rodziny, wycieczki i plażowanie przeszły do historii. Pogoda w tym roku nas nie rozpieszczała. Jednak pomimo jej kaprysów, ełczanom udało się zrealizować swoje wakacyjne plany.
Hubert Bogórski:
Początek wakacji był nudne, ale później się rozkręciły. Było sporo imprez, przy których pracowałem jako wolontariusz. Miałem też okazję pozować bratu do obraz. nie było to łatwe zadanie, bo musiałem leżeć bez ruchu. Na szczęście nie trwało to długo. Zdecydowanie bardziej podobała się mi ta pierwsza część. Sierpień był bogatszy w wydarzenia i więcej się działo, ale pogoda była paskudna. Prawie cały czas padało. Poza ty w lipcu miałem urodziny i z tej okazji odbyła się bardzo fajna impreza. Bawiliśmy się do późna nad jeziorem w podełckim plenerze. Przyznam, że jeśli chodzi o pory roku, to bardziej lubię zimę, niż lato. Dlatego z wakacjami żegnam się bez żalu. Już planuję zimowy wypoczynek. Będą to góry i Zakopane.
Piotr Bajko:
Tegoroczne wakacje były udane. Najbardziej ekstremalną przygodą była przejażdżka quadem po torze wyścigowym. To chyba jedno z fajniejszych wspomnień, do których będę wracał. Kolejne fajne to moje urodziny. Obchodziłem je w sierpniu. Nie było zbyt wielu ludzi, ale bawiliśmy się świetnie. Było bardzo wesoło i sympatycznie. Wakacje żegnam z ogromnym żalem. Przydałyby się jeszcze ze dwa kolejne miesiące. Chodziłbym z kolegami po okolicy i robił zdjęcia. Jesień jest bardzo ładna i można ją ciekawie fotografować. Na to jednak potrzeba czasu, którego w roku szkolnym nie ma zbyt wiele. Jedyne, na co mogę ponarzekać, to brak wakacyjnej pogody. Ale ma to i dobrą stronę. Deszcz nie zachęcał do wychodzenia z domu i była okazja spędzić czas z rodziną, porozmawiać.
Karol Paszkowski:
Niestety należę do grupy ludzi, którzy nie mieli wakacji. Dla sektora pozarządowego jest to czas wzmożonej pracy. Odpoczynek planują w późniejszym terminie. Na razie musiały wystarczyć mi pojedyncze dni lenistwa. Na szczęście trafiały one w pogodę, więc udało się nieco odpocząć. Czas wolny spędzałem w okolicach Ełku. Są one tak piękne, że nie trzeba zapuszczać się daleko. Lasy i jeziora mamy pod ręką To sprzyja krótkiemu wypoczynkowi i z tego skorzystałem. Całe wakacje wykorzystałem na pracę ze społecznościami wiejskimi. To czas, który mieszkająca tam młodzież ma wolny. A są to luzie z ogromnym potencjałem, który należy wykorzystać. Wakacje to jedyny okres w roku, który można na to poświęcić. Aktualna pora roku nie ma dla mnie większego znaczenia, więc z latem żegnam się bez większego żalu.
Faustyna Mosiej:
Wakacje minęły bardzo szybko i bardzo fajnie. Pogoda nie zawsze dopisywała, ale wszystkie wakacyjne plany udało się zrealizować. Mogę więc zaliczyć je do udanych. Najbardziej wyczekiwanym przeze mnie wydarzeniem tegorocznego lata były Światowe Dni Młodzieży, w których miałam okazję uczestniczyć. To był najważniejszy punkt całych wakacji. Chętnie bym je powtórzyła. Żałuję, że nie było więcej wakacyjnej pogody. Z nią można byłoby częściej pływać, bardziej się opalić i intensywniej korzystać z dobrodziejstw, jakie daje nam położenie miasta. Wakacje były zdecydowanie za krótkie.
Marek Wiśniewski:
Lato i wakacje mijają mi bardzo ciekawie. Spędzam je z rodziną w gminie Nowinka, nad pięknym jeziorkiem. Do Ełku zaglądam okazjonalnie i tylko na chwilę. Śledzę wydarzenia i jak widzę, że będzie jakaś ciekawa impreza, to przyjeżdżam i spędzam czas ze znajomymi. Byliśmy też w Augustowie, z dziećmi odwiedziliśmy wesołe miasteczko. Nie narzekamy na nudę pomimo kapryśnej pogody. Każdą chwilę spędzamy miło i atrakcyjnie. Jestem szczęśliwcem, dla którego wakacje nie kończą się wraz z sierpniem. Przede mną jeszcze wrześniowy wyjazd do Ustronia na dalszą część jeszcze letniego wypoczynku.
